14 listopada 2024 – na zewnątrz całkiem chłodno, tak na czapki i rękawiczki – a my pojechaliśmy do EGIPTU. Oczywiście tylko myślami okraszonymi ciepłymi widokami na zdjęciach.
W podróż zabrały nas Elżbieta Chlebda i Renata Teper.
Co nam opowiedziały?
,, Do Egiptu wybrałyśmy się w lutym. 2024 r. Śnieg spadł tam ostatnio w 2013 roku a jeszcze poprzednio – sto lat temu – wiec ryzyko , że w zimie spadniemy z deszczu pod pogodową rynnę było niewielkie. Tak też się stało i cieszyłyśmy się cały czas przyjemną, ale nie upalną temperaturą – 25 -27 stopni. Tylko w Dolinie Królów dopadła nas temperatura ponad 30 stopni. Jak na Afrykę – to całkiem przyjemnie. Wybrałyśmy się więc na kilka wycieczek.
1. Pierwsza z nich , połączona z nutką adrenaliny – to WYJAZD NA SAFARI: przejażdżka quadami i wielbłądami po pustyni oraz wizyta w wiosce Beduinów, którzy ugościli nas herbatką z hibiskusa.
Tuż przed zachodem słońca wyszliśmy na wzgórze skąd podziwialiśmy skalisty pustynny krajobraz. Po tych emocjach czekał nas jeszcze spektakl z tańcem derwisza .
2. Celem kolejnej wycieczki było SPOTKANIE Z WIELKĄ HISTORIĄ W ŚWIĄTYNIACH W LUKSORZE I KARNAKU. Dzieło, którego dokonali starożytni zachwyca ogromem i kunsztem artystycznym. Podobnie jak grobowce w DOLINIE KRÓLÓW. Po drodze obejrzeliśmy jeszcze KOLOSY MEMNONA- mocno sfatygowane –ale jeszcze się trzymają i trwają. REJS PO NILU I WIZYTA NA BANANOWEJ WYSPIE dopełniły wrażeń.
3. Wycieczka na RAFĘ KORALOWĄ trochę nas rozczarowała . Przesiąknięte barwnymi folderami na ten temat – liczyłyśmy na kolorowy zawrót głowy. Tymczasem rafa objawiła nam się w tonacji niebiesko– seledynowej. I tyle.
4.Kolejna wycieczka do HURGHADY i kilka atrakcji z nią związanych:
MUZEUM FIGUR Z PIASKU. W porównaniu do starożytności, które oferuje Egipt – muzeum jest oseskiem. Ale jakże uroczym. Mokry piasek zamieniony w postaci z Biblii, mitologii, historii…
Rozkosze dla nosa – WIZYTA W WYTWÓRNI PERFUM I KOSMETYKÓW. Wyszłyśmy z niej otoczone kłębowiskiem zapachów i objuczone specjałami , które miały zdziałać cuda i cudeńka z tymi, którzy ich użyją . Cudów w zdrowiu, urodzie i …miłości.
I wreszcie nasza wycieczka , boso, w specjalnym, pstrokatym odzieniu, z osłoniętą głową ( kobiety) zasiadła na dywanie w meczecie. Przewodnik barwnie opisuje nam kulturę islamu.
5. Ukoronowaniem naszej podróży była wizyta w KAIRZE:
Ile czasu trzeba by było aby dokładnie obejrzeć kilkanaście tysięcy eksponatów zgromadzonych w MUZEUM EGIPSKIM? Chyba bardzo dużo. Dlatego Mohamed ( nasz przewodnik ) ograniczył się do tych najważniejszych. Mumie, sarkofagi, kanopy i inne przedmioty funeralne, rzeźby, zwoje papirusu, przedmioty codziennego użytku. To wszystko dane nam było obejrzeć.
Później udałyśmy się do INSTYTUTU PAPIRUSA (Tak, tak. Jest też taki instytut) . Obejrzałyśmy jak wyrabiano materiał pisarski i zakupiłyśmy pamiątki. Oczywiście barwne papirusy.
I na koniec wycieczki – wisienka na torcie – czyli PIRAMIDY. Bardzo na to czekałyśmy. Z odrobiną stresu – aby czasem jakiś złośliwy wirus nie pozbawił nas sił. Bo w Egipcie o takiego wirusa jest bardzo łatwo. Wystarczy umyć zęby wodą z kranu, zjeść świeże owoce. Albo wypić drinka z kostką lodu. Na szczęście nic takiego nas nie dopadło i mogłyśmy podziwiać piramidy w pełnej krasie. I znów cisną się i myśli i słowa podziwu dla twórców dzieła. Architektów i wykonawców.
(Kair jest miastem gdzie nie obowiązują żadne reguły w ruchu ulicznym. Dlatego wszechobecny jest tam dźwięk klaksonów. I zgrzyt samochodów, które na siebie wpadają. Każdy samochód posiada kolekcję ozdobnych rys, wgnieceń i zadrapań o różnym natężeniu. Albo ma rozbite szyby . Między tymi samochodami uwijają się osiołki … Chaos, krzyki i nawoływania…Niemożliwość przejścia na drugą stronę ulicy mimo sygnalizacji świetlnej. Obawa przed natarczywymi sprzedawcami pamiątek. Taką kairską ulicę zapamiętamy.
Podczas wszystkich wycieczek nad naszym bezpieczeństwem czuwała egipska policja turystyczna).
Dziękujemy
Ela i Renata,
A my serdecznie dziękujemy Prelegentkom za sympatyczne i bardzo ciekawe spotkanie