Sobota, 7 rano, pogoda niewyraźna, ale trzeba jechać w te Gorce. Zaczynamy przygodę z Koroną Gorców, jednocześnie mamy w planie dorzucić trochę kilometrów na Głównym Szlaku Beskidzkim.
W autokarze starzy znajomi, będzie super
Szybkie przegrupowanie na Przełęcz Knurowskiej i naprzód w stronę Krościenka. Pogoda z każdym kilometrem jest coraz lepsza, idziemy raz w górę, raz w dół co rusz ktoś znajduje grzyby ewentualnie jeżyny i już jesteśmy na Runku, pierwszy diament w naszej koronie.
Następny wymaga większego wysiłku, forsowne podejście i stajemy na Lubaniu,Panorama z wieży fantastyczna, horyzont zamyka na zachodzie Babią Góra, na wschodzie Radziejowa, szczyty Tatr przysłonięte chmurami, które co chwilę odsłaniają kolejne szczyty.
Leniuchujemy przy ognisku, żal schodzić w dolinę, kolejne polany widokowe odsłaniają widoki na Pieniny i już Krościenko.
Za nami 23 km GSB, 32 punkty GOT, i dwa szczyty Korony Gorców. Ekipa bardzo wyrównana, uśmiechnięta, przyjemnie wędrować w takim towarzystwie.
Dziękuję dwóm Jackom za prowadzenie i opiekę ,
do zobaczenia za dwa tygodnie.
Kazimierz Gierlach