13 stycznia 2024 r.
Kontynuujemy wędrówkę Głównym Szlakiem Beskidzkim.


Ruszyliśmy autokarem z Dobczyc, tuż po wschodzie słońca, w stronę Orawy. Przejechaliśmy przez Myślenice, Rabę Wyżnią, Orawkę i Zubrzycę na przełęcz Krowiarki. Pomimo słabej widoczności i dość silnego wiatru, turystów na przełęczy było mnóstwo, a wśród nich my. Większość z nich powędrowała w stronę Babiej Góry. A my ruszyliśmy dokładnie w przeciwną stronę, przez Halę Śmietanową , na Policę.


Im wyżej, tym śniegu było więcej i podmuchy wiatru silniejsze. Na szczęście szlak był przetarty i wędrowało się nim przyjemnie oraz bezpiecznie. Niestety punkt widokowy na Hali Śmietanowej nie był dzisiaj widokowy. Dookoła roztaczała się gęsta mgła i o tym, aby podziwiać Babią Górę oraz Tatry nie mogło być mowy.


Z Hali Śmietanowej, już tylko krok na Policę

– najwyższy szczyt w całym paśmie ciągnącym się w stronę Jordanowa.
Po dotarciu na nią uraczyliśmy się lampką noworocznego szampana

oraz wspólnie zakolędowaliśmy.
Nie mogło zabraknąć oczywiście pamiątkowego zdjęcia z flagą PTTK. Z uśmiechami na twarzy doszliśmy do schroniska na Hali Krupowej.

Tutaj szybka regeneracja sił przy smakołykach serwowanych przez szefa tutejszej kuchni. I w drogę! W stronę Sidziny…
A

Jeszcze kolęda. Wszak wyjazd jest noworoczny! W Sidzinie byliśmy już po zmroku.
Zachwyceni pięknem Beskidu Żywieckiego oraz otaczającej nas zimy, a także ciszy panującej w lesie, wróciliśmy do Dobczyc.
Pięknie było

Do zobaczenia znów na szlaku.


Jacek Mikołajczyk